Klasyczna pozycja misjonarska to jedna z najczęściej stosowanych pozycji w seksie. Jest znana zarówno przez osoby młode, jak i te z dużym doświadczeniem w sferze seksualnej. Istnieją pewne sytuacje, w których ta pozycja może się nam po prostu znudzić.
Zdarza się tak zwłaszcza w przypadku, gdy jeden z partnerów chce się kochać wyłącznie w tej pozycji i nie wyobraża sobie innego seksu. Jest pewne rozwiązanie – wystarczy zdecydować się na uatrakcyjnienie własnego seksu. Współżycie będzie bardziej ekscytujące, a każda ze stron osiągnie zamierzony cel.
Klasyczna pozycja misjonarska – podstawowe zalety
Klasyczna pozycja misjonarska to taka, w której mężczyźni znajdują się na górze, natomiast panie są na dole. Mężczyźni czują się w tej sytuacji komfortowo, ponieważ są stroną dominującą. Oczywiście pozycję można dowolnie urozmaicać, tak aby obie strony były w pełni usatysfakcjonowane. Pozycja misjonarska wiąże się z wieloma zaletami, a mianowicie powinniśmy tutaj wyróżnić:
- mnogość wrażeń, jakich kobieta może doznać w trakcie uprawiania seksu w tej pozycji,
- bliskość partnera (swoboda całowania, przytulania, głaskania czy też muskania),
- kontrolowanie pchnięć przez partnera i głęboka rozkosz w przypadku kobiety.
Nic dziwnego, że zwolenników klasycznej pozycji misjonarskiej cały czas przybywa. Panowie w dowolnym momencie mogą przyspieszać lub zwalniać stosunek. Mają w ten sposób pełną kontrolę nad swoim orgazmem. Co za tym idzie są w stanie wyczekać moment, aż kobieta zacznie szczytować, a oni mogą zrobić to razem z nią. Taki seks daje najwięcej emocji oraz pełne spełnienie.
Pozycję misjonarską można dowolnie modyfikować, np. poprzez opieranie się partnera na łokciach lub dłoniach. Poza tym partnerka może położyć swoje nogi na ramionach partnera.
Warto na ten temat podyskutować, a następnie wykorzystać konkretne pomysły w sypialni. Każdemu związkowi wyjdzie to na dobre, a z sypialni skutecznie przepędzimy rutynę.
To powinno Cię zainteresować:
Ranking tabletek na powiększenie penisa
Ranking tabletek na erekcję bez recepty
Klasyczna pozycja misjonarska – 5 popularnych sposobów na urozmaicenie seksu
Dobrą wiadomością dla zwolenników klasycznej pozycji misjonarskiej jest to, że można ją urozmaicić aż na 5 różnych sposobów. Każda para będzie w stanie wybrać dla siebie właściwą metodę, która spodoba się zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie. Oto pomysły, które warto wziąć pod lupę w swoich rozważaniach:
- objęcie mężczyzny nogami na jego biodrach – jedna z najciekawszych innowacji. Dzięki temu mężczyzna może sobie pozwolić na głęboką penetrację, a panie przeżywają większą rozkosz. Kolejne posunięcia są mocniejsze i wyzwalają u kochającej się pary endorfiny. Pozycja zalecana szczególnie wśród par, w których panowie dysponują nieco mniejszymi członkami. Odpowiednie ruchy członka sprawiają, że kobieca łechtaczka jest skutecznie pieszczona,
- wersja leżąco-siedząca – w tej pozycji kobieta będzie leżeć, a partner może stać lub nad nią klęczeć. Biodra partnerki będą unoszone ku górze, dzięki czemu kąt nachylenia członka w pochwie będzie się stale zmieniał. Pozwala to na dogłębną penetrację. Mężczyzna bez problemów trafi w punkt G i sprawi swojej kobiecie olbrzymią radość,
- ściśnięte uda partnerki – w tej pozycji wargi sromowe będą odpowiedzialne za silne ściskanie nasady członka. Skorzysta na tym zarówno kobieta, jak i mężczyzna. To zdecydowanie większe doznania seksualne. Nic dziwnego, że taką wersję każda para powinna przetestować we własnej sypialni,
- nogi partnerki przy klatce piersiowej – dzięki temu pochwa kobiety jest wydłużona, a stosunek jest pełny pozytywnych wrażeń. Mężczyzna wchodzi w swoją partnerkę mocno oraz głęboko,
- członek jest wprowadzany w pochwę pionowo – nogi partnerki powinny pojawić się na szyi ukochanego. W ten sposób penetracja będzie w pełni zadowalająca i głęboka. Panie odczują błogą przyjemność i z chęcią powtórzą stosunek przy najbliższej okazji.
Jak widać do wyboru mamy kilka różnych urozmaiceń, więc wiele zależy od naszych preferencji. Panie oraz panowie muszą podjąć wspólną decyzję co do tego, jak będzie wyglądał ich seks w klasycznej pozycji misjonarskiej.
Warto wypróbować urozmaicenia prosto z Dalekiego Wschodu
Ciekawą alternatywą dla powyższych metod są urozmaicenia pochodzące prosto z Dalekiego Wschodu. Takie metody spodobają się zwłaszcza tym parom, które są otwarte na eksperymenty łóżkowe. Jeśli uważamy, że w naszej sypialni od dawna gości rutyna nic nie stoi na przeszkodzie, aby zdecydować się na którąś z poniższych propozycji.
W grę wchodzą m.in. takie modyfikacje, jak: galopujący rumak (kobieta na plecach z jedną nogą na ramieniu mężczyzny), lecące mewy (kobieta ułożona w poprzez biurka, stołu lub łóżka, a mężczyzna stoi przed nią i głęboko ją penetruje) oraz atakująca małpa (kobieta leży z podkurczonymi kolanami i przyciąga je do klatki piersiowej, a partner penetruje ją kucając).
Takich rozwiązań jeszcze więcej, lecz te wymienione wyżej są zdecydowanie najbardziej popularne. Czasami warto spróbować czegoś nowego, ponieważ relacja między partnerami może się w ten sposób znacznie ożywić.
Klasyczna pozycja misjonarska – kto powinien się na nią zdecydować i jakich efektów można się spodziewać?
Na klasyczną pozycję misjonarską raz na jakiś czas powinna się zdecydować każda para, która lubi uprawiać seks i czerpać z tego dużą przyjemność. Twarze partnerów w takiej pozycji są skierowane do siebie, co pozwala na czerpanie większej satysfakcji ze stosunku. Partnerzy czują swoją bliskość, mogą sobie wzajemnie pomagać i razem osiągnąć orgazm.
Pozycja ta doskonale odpręża oraz relaksuje, więc jest zalecana zwłaszcza po męczącym dniu w pracy, na treningu czy też poza domem. Redukuje poziom napięcia i pozwala się uspokoić oraz wyciszyć. Jeśli chcemy sobie zapewnić przyjemne doznania, ta pozycja będzie dla nas strzałem w dziesiątkę.
Zawsze możemy zdecydować się na pewne modyfikacje, dzięki czemu w sypialni nigdy nie zagości nuda. Oczywiście powinno to być skonsultowane z drugą stroną, tak aby później nie było z tego powodu żadnych niedomówień. Dzięki tej pozycji mężczyźni są w stanie wyrzeźbić swoje mięśnie rąk oraz brzucha.
Ostatnia aktualizacja 10 kwietnia, 2023